SMAK CAŁEGO CZŁOWIEKA

- Z CYKLU WAKACYJNEGO /5/

Niektórzy z naszych Czytelników mogą zastanawiać się nad tytułem cyklu wakacyjnego. Nie powstał on „przypadkiem”.
To fragment z dzieła Karola Wojtyły „Przed sklepem jubilera”, które stanowi medytację nad sakramentem małżeństwa. Zainteresowanych zachęcam do sięgnięcia po całość tekstu, nawiązującego do omawianego przez nas tematu. My zaś idźmy dalej w rozważaniach, podejmując spojrzenie na człowieka w całym jego pięknie, pełni, przejrzystości, ale także mając na uwadze to, co stało się z osobą ludzką po grzechu pierworodnym.

Papież Jan Paweł II, uważa, że aby zrozumieć człowieka, także człowieka jako ciało, należy patrzeć na niego w tajemnicy jego początku, upadku i odkupienia. Przed grzechem panowała w człowieku harmonia, porządek oraz ład. Ciało i duch stanowiły jedność i całość.

Szatan jest jednak inteligentny. Wiedząc, że ciało ma głosić Boską tajemnicę, że Bóg stworzył jedność płci jako udział
w życiu Bożym, stara się to zniweczyć. Zwracając się do Adama i Ewy, skierował atak w „serce tej jedności, jaką od początku stanowili mężczyzna i kobieta”. Co więcej – w swej przewrotności dał im propozycję zatroszczenia się o własne szczęście samemu, ukazując Boga jako „tyrana i ciemiężyciela”, który zabrania tego, czego człowiek naprawdę pragnie. Pierwsi rodzice niestety poszli za pokusą, niejako odwracając się „plecami” do Boga, odrzucając miłość Stwórcy i swoją zdolność przyjmowania daru jedności.

Szatan chciał zniszczyć także inny dar, który otrzymali ludzie. Uderzył w piękno nagości, która przestała wyrażać niewinność człowieka, a zaczęła rodzić lęk –„Przestraszyłem się, bo jestem nagi” (Rdz 3, 10).

Bóg wcześniej zapowiedział, że ludzie umrą, jeśli zjedzą owoc z drzewa poznania dobra i zła. Pierwsi rodzice nie zostali zgładzeni przez śmierć fizycznie, ale umarli duchowo. Utracili niejako pierwotną pewność „obrazu Bożego”, wyrażoną
w ich ciałach. Pozbawieni Bożej miłości zaczęli także zupełnie inaczej pragnąć siebie nawzajem. Odrzuciwszy „dar” w relacji ze Stwórcą, nie doświadczali już mocy bycia wzajemnym darem dla siebie. Zapragnęli brać i posiadać siebie nawzajem
w niewłaściwy sposób. Jak mówi Jan Paweł II– „wraz z pożądliwością układ obdarowywania zamienia się w układ przywłaszczania”. Do głosu doszła także swoista świadomość zagrożenia, a za nią „reakcja obronna” jako próba ochrony przed tym zagrożeniem – pojawił się wstyd.

 

Sara

do góry